niedziela, 21 lipca 2013

6. Znów w domu...

Decyzja o wyjeździe do Białegostoku była strategiczna. W zasadzie mogę ją porównać wyłącznie do pójścia na pierwszy mecz Husarii... Układam sobie wszystko, żeby Wam w miarę sensownie opowiedzieć, ale emocje się we mnie kotłują takie, że w zasadzie powinna mi iść para uszami. Nie idzie, sprawdzałam. 
Zanim to sobie uporządkuję, muszę napisać, że nie jest trudno być kibicem Husarii. Chciałam napisać, że nie ważna była wygrana, ale to nieprawda. Wygrana była bardzo ważna. Kilka powodów przedstawię później, włącznie z tymi dwoma, które pojawiły się na miejscu, a których nikt nie mógł przewidzieć wcześniej. :) Chodziło mi o to, że cieszyłabym się z każdego wyniku każdego meczu Husarii. Bo oni na boisku zostawiają wszystko. A ja w zawodnikach najbardziej cenię wolę walki, zaangażowanie i wiarę w zwycięstwo do ostatniej sekundy. Husarzy to wszystko mają. Nawet jeśli coś nie idzie, a w sobotę najpierw nie szło, to nie stwierdzają - dobra, nic się nie da zrobić. Robią jakieś "pstryk", a potem próbują przeciwnika ugryźć z innej strony. Przeciwnik ma kask, ma to rusztowanie, jakieś ochraniacze w różnych miejscach, ale ma też całą kupę miejsc, gdzie można mu wbić różne rzeczy, osłabić i pokonać. I oni te miejsca znajdują...
Idę przygotowywać pierwszą część relacji z wyjazdu. 
Tylko jeszcze podziękuję... :) Husarii za walkę, triumf, wielką, żywiołową radość, porywające podziękowania, klasę - za całokształt. :) Poczułam się częścią drużyny... Współpodróżnikom za przejechane kilometry, przegadane godziny, wspólną pracę i zabawę. Wszystkim Kaśkom, Nikoli, a także Sławkowi i Adrianowi, za niezapomniane przeżycia, także te pozaboiskowe, Miłoszowi (4), Dawidowi (20) i Szymonowi (69) za to, że ich już rozpoznaję, Miłoszowi dodatkowo za wypożyczenie medalu do zdjęcia, Piotrowi (92) za wypożyczenie koszulki, którą przez cały mecz nosiłam z dumą (też już go rozpoznaję, zresztą  -trudno go nie rozpoznać :) )... Szkoda, że wróciliśmy, ale z drugiej strony- tyle jeszcze przed nami...
Kończę, bo się zaraz usmarczę... :) 
p.s. Dziękuję także Denisowi za intensywną promocję moich wypocin :) Mam nadzieję, że nie stracisz przeze mnie znajomych :D 


To zdjęcie robił Adrian Łabuć, więcej na profilu Husarii, a najwięcej u niego :)
Też tam jestem :) 

6 komentarzy:

  1. Rownierz dziekujemy za pomoc w Bialymstoku. Druzyna na pewno do konca walczyla. A (przykro mi) musze powiedzic, ze sam w jednym momencie nie tak myslalem. Ale cala serca walczylismy dalej do konca. Jestem pewny, ze to tez poniewaz naszi kibicy w Bialymstoku byli fantastyczni. Bardzo wszystkim dziekujemy. To tez jest was puchar!
    Pozdrawiam,
    Olaf Werner
    Head Coach Mistrza PLFA I 2K13

    PS: Zwycięstwo było trudno - bedzie jeszcze trudniej obronić mistrzostwo! Zostajece z nami!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trenerze - nie ma innej opcji :) TAKĄ ekipę po prostu się kocha na zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Doroto - Katarzyno8 lub 9 (zawsze mi się imiona kićkają..;p) dziękuję za to, że byłaś, że jako jedyna z Kasiek nigdy w Husarzy nie zwątpiłaś i nie poszłaś z nami na browara w tzw. międzyczasie.. (przepraszam Cię synu mój jedyny, to się nigdy więcej nie powtórzy, z pieśnią na ustach będę prała Twoje szorty przez najbliższe 2 tyg. )Dziękuję również za to, że w newralgicznym momencie zaklinałaś ze mną deszcz;-)









    OdpowiedzUsuń
  4. Anno - Katarzyno 1 czy 2, nie pamiętam) - z Tobą wszędzie. I nawet Cię przed synem obronię :) (Może nie będzie ich tak intensywnie szurał, może się skończy na jednym pranku). Nie mogę się od zdjęć oderwać...
    Wiara czyni cuda, ale tu nie trzeba było cudów. :) Husarzy po prostu dali radę :)Ale fakt - od początku do końca WIEDZIAŁAM, że my ten puchar z Białegostoku wywieziemy.

    OdpowiedzUsuń
  5. oj tam, oj tam
    lepiej być fatalistą, niż naiwnym optymistą, rozczarownie wtedy nie boli..;-)


    OdpowiedzUsuń
  6. Fatalista zmarnował pół meczu martwieniem się, że możemy przegrać :) Ja cieszyłam się od początku, że zaraz im pokażemy :D Gdybyśmy przegrali, fatalista martwiłby się trzy godziny dłużej, niż ja :) Zatem byłabym trzy godziny radości do przodu :P
    Poza tym... O czym myślisz, to dostajesz :P Na szczęście wystarczająco dużo osób myślało o wygranej :P

    p.s. Otwieramy Centrum Błyskawicznej Pomocy Fatalistom :)Dla kibiców Husarii terapia gratis :)

    OdpowiedzUsuń