czwartek, 9 stycznia 2014

1. Noworoczna niespodzianka


Rozmawiałyśmy o tym z Moniką B już w zeszłym roku, ale z przyczyn najróżniejszych nie zrealizowałyśmy jej pomysłu od razu. Teraz nadszedł właściwy czas. Chcemy przedstawić Wam zawodników Husarii. Naszych zawodników. Naszej Husarii. Monika zna ich lepiej, dłużej, ja dopiero poznaję się z nimi, ale od początku wiem, że jest tam wielu naprawdę nieprzeciętnych ludzi ( i nie myślę tylko o Juniorze :) ).  Pomysł z przedstawieniem ich Wam wydał mi się rewelacyjny, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, jak trudne i w sumie niemożliwe do zrealizowania jest to przedsięwzięcie. Nasze relacje – Moniki fotograficzna i moja tekstowa – są zaledwie ślizganiem się po ich skórach. Podzielimy się z Wami efektami tego „dotykania” każdego z nich.

Nie napiszę, jacy są naprawdę, bo naprawdę nie wiem, jacy są. Napiszę, jak ich odbierałam na początku, a jak odbieram teraz, jak zmieniają się w moich oczach przy każdym spotkaniu, jak ich odkrywam z każdą kolejną rozmową…  Fascynująca jest ta wędrówka po ludzkich sercach i duszach, bo też fascynujący są ci ludzie. Dzięki nim zaczęłam zupełnie inaczej patrzeć na wszystkich wkoło – tych znanych od lat i tych całkiem nowych.  Chcąc ich poznać jak najszybciej, już, teraz, musiałam się zatrzymać. Zdałam sobie sprawę, że szybko, już i teraz znaczy – byle jak. A ja lubię poznawać ludzi tak prawdziwie.
Jak w zwolnionym tempie przewijają się klatki filmu, tak ja oglądam każdego niczym rzadki okaz motyla. To trochę jak układanie puzzli – pełen obraz zobaczę, kiedy wszystkie elementy znajdą się na właściwych miejscach. A przecież nie mam nawet jednego narożnika ułożonego. Pamiętajcie o tym, proszę…


Wszystkie zdjęcia oczywiście robiła Monika B :) Dziękuję :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz