piątek, 11 kwietnia 2014

3. Post scriptum

Mój wpis na FB i na blogu wywołał burzę. Z jednej strony źle – bo chciałabym, żeby w świecie panował pokój i ludzie się wzajemnie miłowali ( :) ), z drugiej – dobrze, bo można powyjaśniać wiele spraw i zwrócić uwagę na rzeczy, które są ważne dla ludzi.
Przed chwilą zadzwonił mój brat i przekazał mi informację, że zawodnicy Cougars Szczecin poczuli się mocno urażeni i stanowczo zaprzeczają, że zachowywali się niegrzecznie wobec sponsorów Husarii, czy samego zespołu. Rozumiem, że mogli poczuć się dotknięci tekstem, w którym dopuszczam lub, jak zostało to odebrane również przez osoby postronne - sugeruję, że coś takiego miało miejsce. Jak pisałam – nie byłam świadkiem zachowań, które sprowokowały komentarze prowadzącego konkurs.
Moją intencją nie było obrażanie Cougars Szczecin, a jedynie podkreślenie, że wszelkie akcje odwetowo-rewanżowe za wymyślone lub faktyczne zachowania na trybunach, uderzają wyłącznie w Husarię. Chodziło mi wyłącznie o zwrócenie uwagi, że istotne dla wizerunku Husarii jest zachowanie zawodników i kibiców Husarii. Naprawianie rzeczywistości między drużynami najlepiej zacząć od siebie, dlatego apelowałam o to, aby reagować spokojnie. Chcę kibicować obu drużynom, bo choć Husaria jest moim ukochanym zespołem, to Cougars także reprezentują moje miasto i jest tam wielu fajnych ludzi. I mój brat ich lubi.
Jednocześnie mam nadzieję, że powyższe będzie sygnałem dla wszystkich, że każde zachowanie może zostać źle zrozumiane. Nie każdy źle zrozumiany może wtedy napisać wyjaśnienie, jak ja, a niektórzy nawet mogą nie wiedzieć, że stają się kolejnym kamykiem dołożonym do muru budowanego między zespołami.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz